Kiedy Atena wyszła szybko wziąłem jej podręczny namiot zarzuciłem na moje ramię oraz wyjąłem zapasy i spakowałem do plecaka. Wziąłem również tą księgę oraz naszyjnik. Naprawdę te wszystkie jej rzeczy zwiększyły moją szansę na powrót żywemu z tej wyprawy. Około minuty po przygotowaniu się, otworzył się portal i przeszedłem przez niego bez najmniejszego wahania.
Mimo iż domyślałem się co czeka na mnie w mojej watasze, ten widok i tak mnie przygnębił. Spalone tereny, zabrudzone zbiorniki wodne i zawalone jaskinie, a wszędzie było dużo trupów. Poczułem gotującą się złość w mojej krwi, jednak zaraz się uspokoiłem. Musiałem wrócić dla Rapix.
Otworzyłem książkę od Ateny i zacząłem wertować książkę, zrobiła kilka działów: wróg, sprzymierzeńcy, podziemna organizacja oraz sprytne pułapki i najlepsze taktyki, zacząłem czytać pierwszą stronę z jej zaleceniami.
,,Najpierw udaj się na Jaśniejące Wzgórza i odnajdź czerwony kamień, znajdziesz tam stacjonującą jednostkę ruchu oporu, są tam ukryte bazy z zapasami na wypadek właśnie takiego ataku i okupacji. Hasło wejścia to: Litango Motscoud
Odnajdź tam Karinę, Alfę Światła, to właśnie ona przewodzi w razie nagłych wypadków."
Potem były kolejne notki:
,,Gdy wreszcie dowiesz się o stanie w jakim znajduje się ta jednostka udaj się do sprzymierzeńców, których ci dalej opisałam, są oni w sąsiednich krainach, całkiem niedaleko. Specjalnie ich wybierałam."
No cóż, i tak miałem całkiem dobry plan działania opisany krok po kroku. Atena pomyślała o wszystkim. Wszedłem na wzgórze i odszukałem czerwony kamień, zauważyłam w nim kwadratowy otwór i szepnąłem w niego:
-Litango Motscoud.
Kamień zostało odsunięty jakąś magią, a moim oczom pokazała się imponująca jednostka wilków krzątających się i szykujących się o obrony.
-Wróciłem- powiedziałem.- Ale tylko, aby skopać tyłek wrogowi.
Usłyszałem ciche westchnięcia zachwytu ze strony wszystkich wader. Co mnie raczej denerwowało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz