Po tym jak rozmawiałam z Miko, pobiegłam w krzaki. Może inne wilki będą wiedzieć coś więcej o tych dziwnych zdarzeniach, wizjach?
Pamiętam, że kiedyś także coś takiego miałam, ale nikt nie wiedział co to jest, i ktoś mi spróbował pomóc. Ktoś kogo teraz nie miałam zamiaru widzieć. A on wiedział prawdopodobnie odpowiedź na te wszystkie pytania które krążyły w głowie Miko jak i mojej.
A był to Kaito.
Pięknie! Po prostu świetnie. Nie chciałam się z nim widzieć a co dopiero pytać o radę i w ogóle. Masakra jakaś.
Biegłam w stronę mojej groty, może spróbuję sobie jakoś przypomnieć co robił?
Będzie trudno bo byłam uśpiona na czas tego wszystkiego.
Mogłabym cofnąć się w czasie bym zobaczyła co się działo, ale musiałabym siostry się zapytać oto. Bo ona z nas ma taką moc.
Byłam w kropce.
Wpadłam do groty, i zabrałam koc. Wyszłam z niej i pobiegłam na polankę w której znalazłam Destiny. Jak zawsze miejsce było to magiczne, jakby całkowicie odmienne miejsce na mym terenie. Usiadłam na środku, przykryłam kocem, i zaczęłam medytować.
Wiem, to było głupie i dziwne, bo wadera mroku coś takiego robi.
Ale zawsze dobrze się wyciszyć i znaleść źródło siebie, by znaleść odpowiedź.
Medytowałam wiele godzin, kiedy otworzyłam gwałtownie oczy, błyskawicznie wstałam i z kocem pobiegłam do Miko.
Znam odpowiedź na te wizje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz