Zanim Nemezis przyszła usiadłem tak jak przy naszym
pierwszym spotkaniu tutaj. Plecami oparłem się o skałę i skrzyżowałem nogi w
kostkach.
Po chwili przyszła Nem. Jak zwykle wyglądała cudownie.
- W końcu.! – Zaśmiałem się.
- Aż taki samotny byłeś.? – Zapytała podchodząc do mnie. Podniosłem
się z ziemi.
- Bez ciebie i owszem.
Pokonała ostatni dzielący nas krok i położyła rękę na mojej
klatce piersiowej i delikatnie złożyła pocałunek na moich ustach. Jej długie
włosy muskały moje ręce. Zadrżałem a moje oczy powoli stawały się czerwone.
Alfa Mroku uśmiechnęła się przebiegle. Popchnęła mnie delikatnie żebym się
cofnął a ja odwróciłem się i uwięziłem ją między sobą a skałą. Nem zmysłowym
ruchem ściągnęła ze mnie koszulkę. Muskając przy okazji palcami moje mięśnie.
Ja w rewanżu rozebrałem ją z sukienki, którą odrzuciłem na
bok. Skarciła mnie wzrokiem. Nie speszony wodziłem rękami po jej nagim ciele.
Mój wzrok mówił chyba wszystko za mnie.
- Kocham Cię. – Szepnęła moja Nemezis w pewnym momencie.
Wzruszyło mnie to niesamowicie. Ukryłem twarz w jej włosach
i stałem tak przez chwilę.
Później szybko zrzuciłem resztę ciuchów.
Pochyliłem głowę i pocałowałem waderę długo i namiętnie. Objęła
mnie rękami za szyję a ja złapałem ją za biodra i przyciągnąłem do siebie.
Wszedłem w nią jednym płynnym ruchem wydając przy tym pomruk zadowolenia.
Kochaliśmy się przez resztę nocy.
Kiedy wracaliśmy na moje tereny zahaczyliśmy o Polanę Wspólnych
Snów. Były tam wszystkie wilki.
Podeszliśmy zaciekawieni.
- Co robicie.? – Rzuciłem.
- Gramy w butelkę na całowanego. – Odpowiedział ktoś a ja
spojrzałem wymownie na Alfę Mroku. Usiedliśmy w kręgu.
Po kilku rundach wypadło na mnie. Menolly podeszła nieśmiało
i cmoknęła mnie przelotnie.
Kiedy zakręciłem ja wypadło na Nemezis. Nasz pocałunek był długi
i namiętny.
Przekazałem butelkę waderze i zamyśliłem się.
Po pewnym czasie wszyscy zerkali na mnie i na Dastana.
Rzuciłem podejrzliwe spojrzenie na butelkę. Okazało się że padło
na mnie. Okej….
Niechętnie, ledwo co cmoknęliśmy się i od razu pobiegliśmy
pod wodospad się wyszorować.
O zgrozo, kiedy wróciliśmy wszyscy się śmiali. Najbardziej Nemezis.
Posłałem w jej stronę karcące spojrzenie.
Po zakończeniu gry każdy się rozszedł. Złapałem Nem za rękę
i pociągnąłem w stronę moich jaskiń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz