Po jakimś czasie wyszłam z wody i się ubrałam, czułam jednak, że ktoś mnie obserwuje i nie była to Nemezis, Illuminated, czy inny dobrze znany mi wilk. Czułam, że to nie jest też żadne magiczne stworzenie, więc musiał to być wilk, widocznie nie znałam go na tyle by go rozpoznać. Usiadłam na trawie i zasnęłam. Po obudzeniu się postanowiłam się „zameldować” żeby nie było kłótni. Zmieniłam się w wilka i pobiegłam. Po drodze spotkałam Nemezis.
- Hej Miko. – Powiedziała z uśmiechem.
- O cześć, skąd wiedziałaś gdzie będę?- Zapytałam zdziwiona.
- Cóż byłam u ciebie w jaskini, ale Ako nic nie wiedziała, więc postanowiłam iść przed siebie. – Powiedziała.
- Tssak, znowu Ako. Wrócisz się ze mną bo spędziłam noc poza jaskinią i nie chcę znowu wysłuchiwać, że jestem nieodpowiedzialna. – Powiedziałam bez zaangażowania.
- Dobrze. – Powiedziała i ruszyłyśmy w stronę jaskini.
- Wymyśliłam imię. – Uśmiechnęłam się.
- Jakie? – Zapytała odwzajemniając uśmiech.
-Mayu. – Powiedziałam, a kotka wtuliła się w moją łapę.
- Ładne imię. – Powiedziała spoglądając na Neko.
Przed naszymi oczami pojawiła się jaskinia. Weszłam do niej z powagom.
- Przyszłam się „zameldować”. – Powiedziałam znużona.
- No na reszcie, przez całą noc Illuminated przepytywał mnie gdzie jesteś. Sam powinien o tym wiedzieć, a ty powinnaś być mniej arogancka. – Powiedziała Ako mierząc mnie wzrokiem.
- Spadaj, nie twoja sprawa co robię. Może jeszcze Ci miarkę przenieść? – Mówiłam z wrednym tonem.
- Przydała by się bo jesteś taka mała, że zastanawiam się czy masz 2 milimetry wysokości czy 1. – Powiedziała z wrednym uśmieszkiem.
Podeszłam do niej stanowczo.
- Nie podskakuj, bo może się to dla ciebie źle skończyć. – Syknęłam.
- Jakoś się ciebie nie boję. – Powiedziała nie zdejmując uśmieszku.
Przyłożyłam jej z łapy, a ta upadł, zmieniłam się w człowieka i przykucnęłam nad nią.
- Nie zadzieraj z mocniejszymi. – Powiedziałam wrednie.
- Nie radze Ci więcej nic takiego robić, bo Illuminated o wszystkim się dowie. – Syknęła.
- Co ty nie powiesz?- Uśmiechnęłam się szyderczo i złapałam ją za futro, podciągnęłam ją przy najbliższej ścianie, a Ako, aż zapiszczała.
- Miko uspokój się, nie trać czasu na kogoś takiego. –Nagle powiedziała Nemezis.
- Fakt, ty przyszłaś, a ja Cię olewam, wybacz. – Rzuciłam waderą i pokazałam Nemezis, że możemy iść.
Po wyjściu z jaskini poszłyśmy przed siebie. Nadal czułam, że ktoś mnie cały czas obserwuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz