Byłam na siebie wściekła, jednak wolałam tego nie okazywać. Och, och, biedna Nemezis, nasłuchała się podstawianych przeze mnie myśli. Prawdziwy atak... Nie będzie od góry.
-Aika i Cassie macie monitorować teren w razie pozorowanego ataku macie udawać, że się rzucacie do ucieczki- powiedziałam.
-Co robimy?- Zapytała Bella.
-Będziemy atakować od dołu- powiedziałam.
I odcięłam się od myśli siostry... Tyle jej wystarczy.
-Bella i Seneko- my idziemy przeprowadzić prawdziwy atak.
-Ale jak?- Zapytał Seneko.
-Udamy się tym tunelem co ci pokazałam ostatnio- powiedziałam roztargniona.- Zahaczymy o jaskinię, bo zostawiłam tam mapy tego Małego Labiryntu.
Zapaliliśmy pojedynczą pochodnię i ruszyliśmy ścinami tunelu, a kryształowe ściany odbijały nasze postacie. Przyjrzałam się im: Ja miałam zaciśnięte usta oraz skupiony wyraz twarzy zmieszany z rozmarzeniem (wyobrażenia lądującej śnieżki na twarzy siostry). Bella nie była na niczym szczególnym skupiona, za to pochłaniała wzrokiem okolice. Seneko nie odrywał wzroku od ścian, jakby zobaczył w nich coś czego inni nie widzą. Ciekawe co...
Wzięłam mapy z tego starego biureczka, a Seneko i Bella ruszyli przodem. Po kilku chwilach ich dogoniłam i poprowadziłam dalej. Wychynęłyśmy w samym środku fortecy w której przebywała Nemezis. Wszyscy przeciwnicy byli zdezorientowani, ja zaś od razu uformowałam śnieżny pocisk i rzuciłam go w twarz siostry. Być może szczęście, a byś może zaskoczenie sprawiło, że dostała w sam środek twarzy.
-Mam cie- pokazałam jej język i uniknęłam jej następnego pocisku (odrobinkę i by mnie trafił, ale szczęście mnie nie opuściło.
Szybko złapałam kolejną garść i rzuciłam w siostrę, niestety ten śnieżny pocisk ją nie trafił. Teraz zaczęła działać Rapix, z ziemi podniosło się sześć śnieżek i wszystkie zostały wycelowane we mnie. Nie miałam szansy ich uniknąć, zamknęłam oczy i szykowałam się na uderzenia, które jednak nie nadeszło. Otworzyłam oczy i zauważyłam rosnące przede mną drzewo. Chwila... Skąd tu się wzięło drzewo!?
-Dziękuję- wyszeptałam oszołomiona w stronę Belli.
Po chwili oprzytomniałam:
-Wycofujemy się!!! Szybko- krzyknęłam i pobiegliśmy na łeb i szyję do tunelu.
Atak zakończył się sukcesem....
-Trafiliście kogoś?- Zapytałam.
-Ja trafiłem w Dianę- poinformował Seneko.- A Bella trafiła w Somf.
-A ktoś oberwał?- Zapytałam.
-Ja- zgłosił się Seneko.
Wróciliśmy spokojnie, nie ścigani przez nikogo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz