Nie zdziwiło mnie, że Nemezis wpadła na ten sam pomysł co ja. Od około czterech tysięcy lat organizujemy sobie bitwę na śnieżki, kiedy padnie pierwszy śnieg.
-Tak, będzie kupę śmiechu.- Powiedziała ze swoim tajemniczym popisowym uśmiechem.
-Oj będzie- odparłam tajemniczo.- Robimy mieszane składy?
-Jasne- odparła.- Weźmiemy trzy drużyny.
-Wtedy do każdej trafią po dwie Alfy- dodałam.- Nie chce być z tobą w drużynie, bo już za dużo się w ciebie narzucałam, chcąc czy nie, pewnie przez przypadek bym posłała na ciebie kilka śnieżnych pocisków.
-Uważaj bo dobrze unikam.- Zaśmiała się.
-A ja dobrze celuję i unikam świetnie- odparłam.
~Możemy wziąć udział w bitwie?~ Zapytały Pegazy oraz trójka rogów.
~Niby jak? Przecież nie macie rąk?~ Odparłam.
~Mamy swoje sposoby~ powiedział Minato.
~Ale chcemy, aby było sprawiedliwie~ odparłam.
Nagle usłyszałam donośne rżenie ze stajni oraz pisk niezbyt uszczęśliwionego Elfa.
-Dajcie mi sekundkę- powiedziałam i pobiegłam do stajni. Wiedziałam, że to były jednorożce, tylko im zdarzało się zachowywać agresywnie.
-Moono co ty robisz!- Ofuknęłam go na głos.- Wiem, że lubisz, abym się tylko ja tobą zajmowała, ale biedaczka chciała dać ci tylko jeść.
~Hę?~ Starał się wyjść na tym niewinnie.~ Chyba pomyliłaś boksy~ powiedział.
-Serio?- Wskazałam na Elfkę trzymającą się za czerwoną rękę.- Nie mam teraz dla ciebie czasu.
~Chcemy wyjść~ powiedział buntując się.
-Okej, tylko jak kogoś zaatakujecie to ja się wami zajmę osobiście- starałam się wyjść na poirytowaną i wredną (udało mi się).
Otworzyłam boksy i wróciłam do siostry.
-Przepraszam za jednorożce, mimo iż te wyjątkowo są światła, to jednak są dosyć... Złośliwe i krnąbrne. Potem do ciebie wpadnę- powiedziałam.- Zapytam się kto chce wziąć u mnie udział.
Pożegnałam się szybko i pobiegłam w stronę jaskini:
-Kto chce wziąć udział udział w bitwie?
Zgłosiło się ode mnie kilka wilków, że będzie w niej brało udział na 100%
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz