- Boga ale jakiego Boga znów? – Zapytałam.
- Każda Alfa ma swojego Boga. Oliver miał własnego a Ty
przecież jesteś jego następczynią. – Odpowiedziała.
- Ach, no tak. – Odpowiedziałam. – Hestia była mi zawsze
bliska.
- No to pięknie ! – Odpowiedziała zadowolona Atena.
Ja popatrzyłam na nią troszkę ze zdziwieniem. Aż nagle
przyszedł Graffitti.
„Och! Jak uważasz Graffitti Hestia się nami zajmie ?”
uśmiechnęłam się.
„Zapewne tak.” Odpowiedział.
- Ależ On piękny nieprawdaż? – Uśmiechnęłam się do Ateny.
- No, a umiesz jeździć? – Zapytała się.
- Och, tak. Znaczy.. wujek uczył nie na jednorożcach ale… to
tak w dzieciństwie. – Odpowiedziałam skromnie. - Mogę pójść z Tobą
zobaczyć te jednorożce?
- Hola, hola najpierw Bóg i medalion. – Zaśmiała się.
- Ach no tak. Ale ja uwielbiam jednorożce! – Uśmiechnęłam się
pełna rozkojarzenia i marzeń.
„Bo będę zazdrosny!” Prychnął Graffitti.
We dwie z Ateną zaśmiałyśmy się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz