Po spotkaniu z Nemezis wróciłem do moich Jaskiń. W ciele
wilka podszedłem do Ako. Siedziała w kącie.
- Ako.
- Tak.? – Zapytała cicho nie podnosząc na mnie wzroku.
Coś mi tu nie pasowało. Wszedłem głęboko w jej myśli
utrzymując kontakt wzrokowy. W miarę poznawania kolejnych wydarzeń moje oczy
szybko zachodziły czerwienią.
Dowiedziałem się że Miko by się pozabijały. Trzeba będzie
potem to dokładnie z nimi wyjaśnić.
- Gdzie jest Miko.? – Wywarczałem.
- Ni…e w.. wie.. m. – Wyjąkała. Musiała przestraszyć się mojej
osoby.
No cóż. Trudno. Teraz najważniejsze jest dla mnie
bezpieczeństwo Miko a nie uczucia innej wadery.
- Wiesz dobrze. – Wysyczałem i obnażyłem kły.
- Ale ja nie wiem. – Powiedziała rozpaczliwie.
W ataku złości przyszpiliłem ją moją potężną łapą do ściany.
Widziałem w jej oczach strach i moje odbicie. W miejscu moich oczu były dwie
jarzące się na czerwono punkciki.
- Wiesz. – Mocniej przyparłem ją do ściany.
- Dobra.! Widziałam ją jak gadała z jakimś basiorem. Był
uderzająco podobny do ciebie. – Powiedziała szybko. – Oddała mu swojego Neko i
Pegaza po czym odeszła.
Puściłem Ako a ta upadła na ziemię. Odwróciłem się i
zeskanowałem teren moim umysłem. Na terenie IV jej nie było.! Zmieniłem się w
kruka w towarzystwie mgły i zbierających się chmur. Wzbiłem się w powietrze
potężnymi ruchami skrzydeł i najszybciej jak umiałem poleciałem w stronę
słabego sygnału umysłu Miko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz