środa, 10 kwietnia 2013

(Wataha Powietrza.) Od Miko.



Przez cały czas się coś działo jednak ja we wszystkim nie uczestniczyłam, raczej zostawałam w zamku i pomagałam w obserwowaniu. Wymyślałam nowe rzeczy by ochronić kogoś lub zaatakować w nietypowy sposób, Atena cały czas wymyślała nowe strategie, tak samo inni, ciekawiło mnie jakie będą następne kroki innych drużyn. Obserwowałam teren gdy nagle wypatrzyłam zwiadowców od Nemezis i Illumineted’a. Zwiadowcy nam nie grożą, ale fajnie będzie gdy trochę namieszam im w głowach. Wytworzyłam coś jakby płachtę powietrzną która unosiła się nad wilkami. Naładowałam tam trochę śnieżek i zrzuciłam na nich wszystko, wilki były oszołomione, kilka zwiało z podkulonymi ogonami, kilka nie wiedziało co robić. Ja zaś próbowałam zachować powagę by nikt z mojej drużyny nie wypatrzył tego co zrobiłam, ale jednak ktoś również zauważył tę uroczą scenkę. Nagle do wierzy obserwacyjnej przyszła chichocząca Bella.
- To ty to zrobiłaś prawda? – Zapytała nie mogąc powstrzymać śmiechu.
- No tak. Chyba trochę się przestraszyli. – Powiedziałam zduszając wielki wybuch śmiechu.
- Ciekawe co na to powiedzą na to grupy. – Powiedziała Bella chichocząc coraz bardziej.
- Nie zdziwienie się jak przyjdą osobiście. – Powiedziałam z uśmiechem.
- Skąd wzięłaś na to pomysł? – Zapytała uspokajając się.
- No, jak byś tu siedziała tak jak ja to też byś miała wiele nowych pomysłów. – Powiedziałam uspokajając swój śmiech.
- Być może, a no i niedługo będzie zebranie. Atena przedstawi nam nowy plan ataku. – Powiedziała.
- Spoko. – Powiedziałam patrząc w gałęzie drzew.
- Coś widzisz? – Zapytała nagle Alfa.
- Nie, ale Illuminated mógł by kazać nas obserwować również przez kruka, a to by było uciążliwe, więc wypatruję nie tylko wilków. – Powiedziałam skupiając się na gałęziach.
- Dobrze. To co schodzimy? – Zapytała.
- A kto będzie obserwatorem? – Zapytałam zdziwiona.
- Anioł.  – Powiedziała krótko, a przede mną  pojawił się Anioł, którego już kiedyś widziałam.
Wstałam odruchowo i zeszłam z Bellą do jakiegoś ciepłego pomieszczenia, gdzie siedziało już kilka wilków. Atena doszła po jakimś czasie, idealnie na czas. Zaczęła nam przedstawiać jakiś plan, ja miałam atakować z góry, przy każdym zetknięciu z wrogiem. W razie czego mieliśmy się osłaniać z innymi wilkami. Byłam lekko rozproszona choć nie wiem czemu. Zebrałam się w sobie i owładnęłam wiatrem, ale tylko małą częścią. Poleciał do dwóch przeciwnych drużyn. Byłam przez to osłabiona, ale nie dawałam po sobie tego poznać. Gdy Atena skończyła wszyscy powróciliśmy do swoich zajęć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz