Przegraliśmy, choć dawaliśmy z siebie sto procent. Najgorsze było to, że Atena i Bella zostały jeńcami, a ja leżałam na ziemi ogrzewając się gdyż jak wróciłam to drżałam jak nienormalna. Nagle podeszła do mnie Alena.
- Wszystko dobrze? – Zapytała.
- Ym. – Kiwnęłam twierdząco.
- Nie martw się, to tylko zabawa. – Uśmiechnęła się nagle.
- Tak, ale chyba Nemezis za bardzo się wczuła. - Powiedziałam markotnie.
- Fakt te jej oczy…. – Urwała.
- Oczy? – Zdziwiłam się, bo ja zwróciłam uwagę na jej zachowanie.
- No były całe czarne. – Powiedziała patrząc na mnie przenikliwie.
Wstałam gwałtownie.
- Idziesz, albo nie jak chcesz.- Powiedziałam twardo.
- Idę, ale nie za bardzo wiem o co Ci chodzi. – Powiedziała szybko.
W biegu postanowiłam jej powiedzieć co myślę, że jest nie tak.
- Słuchaj, pytałaś o co mi chodzi? – Powiedziałam nagle.
- Tak? – Zaciekawiła się Alena.
- Zaszły jej oczy czernią, a to nie wróży nic dobrego. Może się zdążyć, że coś ją opęta. Wiesz co mam na myśli, no bo Nemezis ma żywioł mroku co często kończy się dziwnymi przypadkami. Przynajmniej tak słyszałam. – Powiedziałam bez uczuć, by nie zdradzić mojego zaniepokojenia.
- Czyli może wpaść w coś groźnego? – Zapytała.
- Wygląda mi to na żądzę walki, ale nie wiem co mogło się zmienić przez czas wojny na śniezki. – Powiedziałam z powagą.
Znalazłyśmy się przy twierdzy, wiedziałam, że mają jakieś zabezpieczenia, ale musiałam się tam dostać.
- I co teraz? – Zapytała wadera.
- Musimy obejść Kra… Rapix! – Krzyknęłam.
- Co? – Zapytała zdezorientowana wadera.
~Rapix daj mi wejść,, wstrzymajmy tę szopkę i tak na razie jesteśmy na przegranej pozycji, a mi chodzi o Nemezis.~ Wysłałam mentalną wiadomość do Alfy wody.
~O co chodzi? ~ Zapytała.
~ O jej zachowanie i sama wiesz….~ Szybko wysłałam kolejną wiadomość, a Alena stała i czekała, aż skończę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz