Wyszłam z jeziora i z lekkością usiadłam na brzegu, spojrzałam w niebo. Były chmury, ale najgorsze było to, że zaraz miało padać, a ja nie byłam kompletnie przygotowana na taką pogodę. Siedziałam myśląc nad tym czy wracać, czy nie. Nagle zaczął padać deszcz. Wyszczerzyłam oczy, * Deszcz w zimę?* Zdziwiona zapytałam sama siebie. Nagle poczułam na skórze futerko, była to Mayu.
- Mayu! – Wrzasnęłam ze szczęścia.
- Mrrr. – Usłyszałam w odpowiedzi.
Kotka wlazła mi na kolana i próbowała się schronić w fałdach ubrania. Ja siedziałam i mokłam.
~Miko, pada deszcz, gdzie ty jesteś? ~ Illumineted przesłał mi mentalną wiadomość.
~Nad naszym jeziorem, nic mi nie jest.~ Odpowiedziałam szybko.
Deszcz lał jak z cebra, a ja zaczęłam tonąć w błocie. Kotka od skoczyła i sama zanurzała się w kałuży. Wstałam i wzięłam ją na ręce po czym wbiegłam na drzewo. Nie wiem jak to się stało, ale miałam w stopach drzazgi i leciało mi trochę krwi. Nogi zwisały mi z gałęzi, a deszcz zmywał błoto i krew. Przypomniałam sobie tekst kolejnej piosenki i postanowiłam zaśpiewać.
January
in the soulless valley
where the storm from south
sends the people inside
A dead appliance
kills the awkward silence
yeah, four generations
all run to the world
Wooh, when it starts to pour
Get out and touch the rain
where rivers start to flow
Get out and touch the rain
where roses hit the floor
Get out and touch the rain
You gotta change the storm
Get out and touch the rain
You spend a lifetime waiting
tomorrow chasing
with a cracked open shell of
somebody you love
In the graveyard hour
the wind strikes and takes the power
It's those gods crying out
for you to touch the tears
Wooh, when it starts to pour
Get out and touch the rain
where rivers start to flow
Get out and touch the rain
where roses hit the floor
Get out and touch the rain
You gotta change the storm
Get out and touch the rain
When it starts to pour
Get out and touch the rain
where rivers start to flow
Get out and touch the rain
where roses hit the floor
Get out and touch the rain
You gotta change the storm
Get out and touch the rain.
Spojrzałam na wtulającą się we mnie kotkę i na niebo, które było pochmurne, a przez deszcz nie można było nic zobaczyć. Nogi zaczynały mi sinieć, w dodatku bolały od kropli deszczu, ale wiedziałam, że nie jestem w stanie w taki deszcz wrócić do jaskini, a kopuły nie chciało mi się tworzyć, więc zaczęłam tracić czucie w nogach, co było oczywiście straszne. Nagle Mayu spojrzała się na mnie błagalnie.
- Coś się stało? – Zapytałam opiekuńczo.
Neko spojrzał na moje fioletowawe nogi po czym łapą dotknęła swojego gardła. Podążałam za jego ruchami, ale nie zrozumiałam wskazywania na gardło.
-Zaśpiewać? – Zapytałam, dosyć głośno, bo ulewa była taka głośna, że nie było słychać czasem słów.
Zwierzę kiwnęło głowę, a ja pomyślałam o jakiejś spokojnej piosence. Miałam ochotę na smutne piosenki, więc przypomniałam sobie piosenkę, śpiewałam ją zawsze jak byłam smutna, ale chciałam się zając czymś innym.
Całe życie zawieszani
na sznurkach cieniutkich,
czyimś ruchem poruszani
dla uciech malutkich,
tak tańczymy i śpiewamy,
jak nam grają inni
i choć dzieci dobrze znamy,
nie jesteśmy już dziecinni.
Ludzie mówią, że nie mamy duszy,
ludzie mówią, że nie znamy łez,
lalki z drewna przecież nic nie wzruszy,
lalka nie ma serca, czy to prawdą jest?
Całe życie zawieszani
na sznurkach cieniutkich,
czyimś ruchem poruszani
dla uciech malutkich,
wszystko z drewna,
więc drewniane życie,
wciąż niepewna
w życiu dola twa,
a piosenka, którą tu słyszycie,
gdzieś w drewnianej duszy
Marionetki łka.
Ludzie mówią, że nie mamy duszy,
ludzie mówią, że nie znamy łez,
lalki z drewna przecież nic nie wzruszy,
lalka nie ma serca, czy to prawdą jest?
Ludzie mówią "nie znają czułości",
ludzie mówią "lalki nie kochają",
są drewniane, nie znają miłości,
mówią ludzie tak.
Czy rację mają?
Gdy skończyłam patrzyłam ze spokojem na towarzyszkę leżąca obok mnie. Gdy upewniłam się, że ona śpi patrzyłam na deszcz. Znowu usłyszałam jakiś dziwny szelest, wiedziałam, że przecież to nie deszcz, a kot leży tutaj, więc kto tu się kręci?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz