ostatnio zaczęłam wracać do trybu życia samotnika. zaczynałam unikać innych i sama bilam się ze swoimi myślami. nie miałam ochoty nikomu się zwierzac z tego co teraz czułam. głupia jesteś- mowilam sama sobie. ostatecznie zdecydowałam, że muszę z kims pogadac postanowiłam, że pojde do ateny, ale kiedy ha znalazłam byla zajeta . więc odeszłam. wracając do siebie zobaczyłam ich. byli razem i świetnie się bawili. niezauważona przez nikogo wymknelam się u. bieglam prosto nad jeziorko, ale ale nawet nie spojrzałam na nie mijając je. biegłam dalej. nie myślałam o niczym, a przynajmniej starałam się nie myśleć. nie wiedziałam gdzie biegne . bieglam po prostu przed siebie. dopiero będąc już prawie u celu zorientowałam się gdzie jestem. byłam pod górą z którą wiązało się moje
pierwsze wspomnienie. Miałam ochotę wracać i to zaraz, ale coś mnie powstrzymało i skłoniło do wejścia na górę. Wspinaczka była ciężka, bo zbocze było strome i wysokie. Ale udało mi się wejść na górę. To co tam zobaczyłam przerazilo mnie. Tego co tam usłyszałam i przeżyłam nie zdradze nikomu. To nie są rzeczy o których opowiada się chętnie i to nie fajne historie z dreszczykiem. A to co się stało było dopiero początkiem powrotu do dawno zakończonego rozdziału.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz