piątek, 12 kwietnia 2013

(Wataha Ziemi) Od Belli

Kiedy weszłam na polanę bitwa już trwała. Nie miałam za dużo czasu, by dokładnie zobaczyć co się dzieje zdążyłam tylko odnaleźć wzrokiem Atenę kłócącą się o coś z Seneko i nagle zobaczyłam, że Nemezis zaczyna atakować ją śnieżkami niemal natychmiast w ślad za nią poszły Somf i Rapix i również zaatakowały Atenę. Nie zdążyłam jej obronić a ona była tak zajęta kłótnią z Seneko, że sama też się nie zdołała obronić i wkrótce potem została pokonana. Usłyszałam okrzyk radości reszty alf. I domyśliłam się, że ja będę następnym celem. Pozostałe alfy zauważyły już moją obecność na polanie i zasypały mnie gradem śnieżek, próbowałam się bronić, ale chwile później i ja leżałam cała w śniegu. Kiedy się ocknęłam znajdowałam się razem z Ateną w pokoju dla jeńców i czułam się winna tej sytuacji, w końcu powinnam być z nimi od początku a nie wymykać się nad jeziorko.Atena nic nie mówiła i ja też milczałam. Nie miałam odwagi się odezwać, zresztą i tak nie wiedziałam co mam powiedzieć. Więc leżałam tylko i starałam się nie myśleć o niczym, ale to było bardzo trudne, bo różne myśli same się wdzierały do mojej głowy. Głównie myślałam o tym czy uda się komuś nas uwolnić. Miałam nadzieje, że Aika nas uratuje, ale siedząc tutaj w takiej zupełnej ciszy czas zaczął się strasznie dłużyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz