Bogowie nie zdążyli nic powiedzieć gdyż Atena wraz z jej imienną Boginią teleportowały się gdzieś. Wszystkich zamurowało. Dlaczego to zrobiła.? Moja dzisiejsza złość na nią jeszcze bardziej wzrosła. Zmrużyłem oczy i zerknąłem na Nemezis. Miała pusty wyraz twarzy. Spojrzałem w jej oczy. Nie wyrażały żadnych emocji. Jakby była nieobecna. Jakby była w innym miejscu…
Po dłuższej chwili ‘wróciła’ do nas.
- Twoje oczy… - Powiedziałem cały czas ją obserwując. Wstała i powiedziała.:
-Muszę na chwilę z Nemezis przetransportować do Ateny aby dostała ode mnie niezłą burę.
Uśmiechnąłem się. Należy się jej. Wszyscy przytaknęli a Nemezis wraz z jej boginią zniknęły. Wszyscy zdecydowali, że trzeba iść coś zjeść. Odeszli a ja zostałem sam z Kajkiasem.
- Na mnie też już czas. – Powiedział i także zniknął. Poczułem ciepło w miejscu gdzie wisiał amulet Powietrza. Zacząłem rozmyślać o Nemezis. Znowu. Co ta dziewczyna ze mną robi.?
*Poczekam na nią.* Toczyłem sam ze sobą rozmowę w myślach. Zmieniłem się w wilka i położyłem na trawie. Przymknąłem oczy i otworzyłem umysł, żeby czuć wszystko, co dzieje się dookoła. Ciekawe jak radzą sobie w watasze. Siostra ostatnio wysłała mi mentalną wiadomość, że doszła jakaś nowa wadera. O ile dobrze pamiętam medyk. To dobrze. Nawet bardzo. Kierowany impulsem wysłałem wiadomość do Miko.:
„~ Siorka co tam w watasze.? Dajecie radę ze wszystkim.?”
„~ Nie martw się Iluś. Wszystko jest okej, chociaż tereny IV długo nie pociągną.” Odpowiedziała ze smutkiem.
„~ Iluś.?” Zagrzmiałem zirytowany w jej myślach. W odpowiedzi usłyszałem tylko oddalający się śmiech.
Co ona sobie wyobraża. To że jesteśmy rodzeństwem nie znaczy, że może mnie nazywać Iluś…Prychnąłem zirytowany.
Po kilku godzinach czekania wyczułem zakłócenia w pobliżu. Otworzyłem oczy i zobaczyłem Atenę i Nemezis.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz