Stanęłam przed Ateną. Spostrzegłam ze ma połamane żebra i lewą rękę oraz spaloną skórę. Chciało mi się śmiać.
-Heh.- Mruknęłam.- Coś z waszego układu nie wyszło.
Milczała lecz wreszcie mruknęła:
-Bardzo śmieszne. Jak ci nie zależy na informacjach, to mogę
zniknąć stąd na zawsze, jestem tutaj, bo chcę się zemścić. Nie lubię
być oszukiwana.
-Dobra mów co wiesz- powiedziałam.- Spieszy mi się dosyć.
-Accelerator jest naszym młodszym bratem, Stwórcy zrobili go w tajemnicy
w nadziei, że uda się połączyć razem światło i mrok, ich charaktery
oraz moce. Niestety, o ile moce dały się połączyć i wzrastały to
charaktery okazały się mieszanką wybuchową. Światło i Mrok mogą żyć w
pokoju, ale nie mogą zostać połączone w jednej osobie.
-Jaką ma moc?- Zapytałam.
-Wszystkie nasze- powiedziała,- Nie licząc mojej elektryczności oraz
twojego wskrzeszania zmarłych, ale za to ma władzę nad wektorami i parę
innych. Może na przykład tworzyć plazmę- wskazała na siebie.- Udało mi
się na chwilkę ze względu na potrzebę uaktywnić moc wektorów, ale potem
znowu się zablokowała. Nie panuję nad nią, więc wyszłam z tego z małym
szwankiem, ale inaczej nie byłoby po mnie nawet trupa. Ma dużą moc.
-A co zrobisz po zniszczeniu go?- Zapytałam nagle. Byłam ciekawa tego
-Nie wiem- odparłam.- Może stąd zniknę, a może zostanę.
-Dobra rób se co chcesz ale pamiętaj. Światło bez Mroku nie istnieje. -Rozłożyłam skrzydła i poleciałam do jaskini wilków wody. Nie było w niej Rapix ani moich dzieci. Zaczęłam przeszukiwać krainę i znalazłam szczenięta na terenie ziemi w towarzystwie Belli. Dobrze, ona się nimi opiekuje.
Teraz została tylko Rapix do uwolnienia. Wzleciełam ponad chmury i podleciałam do Kryształowego Jeziora gdzie pływał statek. Latający Holender. Tam była uwięziona Alfa Wody. Przybliżałam się bliżej ale poczułam jakby tarczę która otaczała statek bo trochę świecił. No cóż albo mi się zdawało.
~Nemezis uciekaj do cholery!~ Usłyszałam krzyk Rapix.
~Oj zamknij się uratuję Cię~
~Oni pozbędą się Ciebie i od razu Twojej Bogini~ Przy tych się zamyśliłam. Jeśli Rapix została uwięziona, Styks się coś stało.
,,Pobyt Bogini Styks" Pomyślałam otwierając czarną dziurę. Przeszłam przez nią.
Znalazłam się przed bramami Olimpu. Ktoś położył mi rękę na ramieniu odwróciłam się i zobaczyłam Boginię Nemezis.
-Trzeba znaleść Styks. -Powiedziałam hardo. Spojrzała na mnie ze smutkiem.
-Styks nie żyję.
-Kpisz ze mnie. -Powiedziałam zburzona i strąciłam dłoń z ramienia.
Dumnym krokiem zaczęłam zmierzać do siedzimy Bogów, a Nemezis mnie nie zatrzymywała. Weszłam do środka.
-Zeusie! -Krzyknęłam ale nic nie słyszałam tylko echo mojego głosu który się od ścian. Weszłam do pierwszej sali i zobaczyłam tam tron a na nim Zeus.
-Głuchy jesteś wołałam Cię!- Krzyknęłam podchodząc do niego. Władca przetarł skronie palcami i zmęczony powiedział:
-Znowu Ty?
-jak znowu?! Jak znowu? ja w ogóle do Ciebie nie przychodziłam tylko siostra. -Odparłam z głowa ku górze. -Gdzie Styks?
-Styks... -Zamyślił się -Jest u mnie.
-A dlaczego nie przy Rapix?!
-Umarła.
-Nie umarła. Bogowie nie mogą umrzeć! -Krzyknęłam
-Ale ten głupi kamień pozbawił ją sił i mocy. -Odparł
-To jej oddam swoje.
-Nie możesz.
-Wszystko mogę. -Odparłam. -Chyba że oddasz swoją energię jej.
Zeus westchnął.
-Mam Was już dosyć. Ciebie i tej twojej siostrzyczki. -Powiedział zmęczony.
-Oj dobra. Nie gadaj tylko rób. Zrób aby Styks powróciła ze mną na Ziemie i aby dalej patrolowała Rapix.
-Dobra. Ale wyjdź ona zaraz do Ciebie przyjdzie.
Nie chętnie wyszłam i czekałam.
Po chwili wyszła Styks ale widać że nie była w pełni sił. podeszłam do niej i zaczęłam powoli dawać jej swoją energię. teraz jest jej bardziej potrzebna niż mi.
-Wracajmy do domu odbić Rapix -szepnęłam.
-Dobrze -odpowiedziała z uśmiechem.
Utworzyłam Czarną dziurę i przetransportowałyśmy się niedaleko statku.
-Tam jest. -Wskazałam na zamek.-Co zamierzamy zrobić?
-My? -Zapytała Bogini podnosząc brwi.
-Tak. My.
-Ale wiesz że mogą Ciebie i Nemezis potraktować tak samo jak mnie?
-No i co z tego? Ona tak samo by zrobiła gdyby chodziło o mnie... -Bogini milczała. -Dobra koniec gadania więcej roboty -Patronka Rapix się uśmiechnęła i powiedziała:
-Mam plan.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz