środa, 22 maja 2013

(Wataha Wody) Od Rapix

Siedząc na statku i opierając się o burtę myślałam o mojej watasze , co się teraz z nią dzieje i czy są bezpieczni. Poczułam się dziwnie jak by coś we mnie wstąpiło jak by czymś znów mnie napełniono.
Pomyślałam o Styks. Kolejny raz próbowałam się "w nią wcielić ". Udało się , widocznie nie zabrali mi całej mocy. Patrzyłam jej oczyma. Obok mojej bogini widziałam Nemezis. Przesłałam jej w myślach mentalną wiadomość ~Nem , nie dostaniecie się na statek , moc kamienia skutecznie go chroni przed wtargnięciem nieprzyjaciół~ Powiedziałam. Słyszałam jak Nemezis powtarza to samo Styks. Bogini stanęła chwilę i zamyśliła się. -Już wiem-powiedziała. - Może i My nie możemy się dostać na statek , ale zwykły śmiertelnik i owszem-dodała.
-O kim mówisz ? -zapytała Nem.
-O moim starym dobrym przyjacielu , Jacku Sparrowie. -odrzekła z uśmiechem.
-Gdzie go znajdziemy ? -zapytała Alfa Mroku.
-Wyślę po niego Krakena , już niejednokrotnie wybierał się po niego.-odrzekła.
~Nem , nie ratujcie mnie , nie chce stracić i was . Po za tym jak Styks ożyła ? ~wysłałam kolejną wiadomość do Alfy  Mroku ta jednak odrzekła , że nie zrozumiała mojej wypowiedzi , dotarły do niej tylko pojedyncze literki N... Nie... St... .
-Nie rozumiem o co chodzi Rapix nie rozumiem..-powiedziała do Styks.
-Pośpieszmy się lepiej -odrzekła Styks unosząc ręce , w mgnieniu oka pojawił się Kraken , pozostał on jednak niezauważony przez załogę statku.
-Kraken znajdź Sparrowa i sprowadź go tutaj- Styks wydała jasną komendę olbrzymiej ośmiornicy.
Nie chciała by mnie ratowano , kamień jest zbyt potężny. Wyczułam w ciele Styks wielki gniew , cóż nie dziwie się , też bym chętnie rozszarpała to ścierwo z dna jeziora.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz