Zanim Nemezis wróciła udało mi się odzyskać przytomność, zajęłam się trochę swoimi ranami i niepewnie wstałam, mimo protestów wadery obok mnie. Potem teleportowałam się na drzewo przed jaskinią i czekałam na tą czarną samice.
Kiedy się pojawiła zeskoczyłam z drzewa, dobrze się czułam pomijając złamane żebra i lewą rękę, a także niemalże całej spalonej skóry.
-Heh.- Mruknęła.- Coś z waszego układu nie wyszło.
Milczałam, zastanawiając się co razem przeszłyśmy, zachowywała się swobodnie w moim towarzystwie.
-Bardzo śmieszne- mruknęłam.- Jak ci nie zależy na informacjach, to mogę zniknąć stąd na zawsze, jestem tutaj, bo chcę się zemścić. Nie lubię być oszukiwana.
-Dobra mów co wiesz- powiedziała.- Spieszy mi się dosyć.
-Accelerator jest naszym młodszym bratem, Stwórcy zrobili go w tajemnicy w nadziei, że uda się połączyć razem światło i mrok, ich charaktery oraz moce. Niestety, o ile moce dały się połączyć i wzrastały to charaktery okazały się mieszanką wybuchową. Światło i Mrok mogą żyć w pokoju, ale nie mogą zostać połączone w jednej osobie.
-Jaką ma moc?- Zapytałam.
-Wszystkie nasze- powiedziałam,- Nie licząc mojej elektryczności oraz twojego wskrzeszania zmarłych, ale za to ma władzę nad wektorami i parę innych. Może na przykład tworzyć plazmę- wskazałam na siebie.- Udało mi się na chwilkę ze względu na potrzebę uaktywnić moc wektorów, ale potem znowu się zablokowała. Nie panuję nad nią, więc wyszłam z tego z małym szwankiem, ale inaczej nie byłoby po mnie nawet trupa. Ma dużą moc.
-A co zrobisz po zniszczeniu go?- Zapytała nagle.
-Nie wiem- odparłam.- Może stąd zniknę, a może zostanę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz