Stanąłem nagle w trawie.Miałem wizję.Bella leżała w jaskini, coś czyściła
albo lizała. Przypomniałem sobie dokładnie wygląd jaskini i ruszyłem w
jej kierunku.Przeszkadzały mi tylko drzewa .Bella wybrała jakieś
tajemnicze miejsce. Gdy wyszedłem zza drzew zmieniłem się w postać
ludzką,wtedy było mi łatwiej. Podbiegłem kawałek dalej i zobaczyłem grotę
a w niej Bellę. Lizała małą słodziutką kuleczkę.Wyglądała tak:
-Bella czy to jest..?-zacząłem ale ludzkimi słowami.
Wadera popatrzyła na mnie, chyba mnie niezrozumiała. Zmieniłem się z powrotem w wilka.
-Bella to nasza córka?-zapytałem i podeszedłem do małej i Belli.
-Tak ale...nie tylko jedna.
Bella odsunęła się. Zobaczyłem znów małą waderkę ale była brązowa i świeciła na niebiesko:
-Mogę ją nazwać?
-Oczywiście.-uśmiechnęła sie.
-Może być Rayla?
-Ślicznie.-pocałowała Rayle.
Znów zmieniłem się w człowieka.Podszedłem do Belli i małych.Wziąłem je na ręce i przeteleportowałem do jaskini.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz