Styks i Nem próbowały mnie odbić i po części się to udało , jednak na drodze stanął nam Jones.
-Co to ma być? -Wykrzyknął schodząc po schodach.
-Ah nic takiego -Powiedziała obojętnie Alfa Mroku.
-A Ty to kto? -Zwrócił się do Nem.
-A co Cię to obchodzi? -Odparła i przyjęła dumną pozycję.
-Zostawcie to mnie . -powiedziała Styks i kazała wyskoczyć przez okno.
Gdy wskoczyłam do wody odzyskałam moje moce , nareszcie.
Sprawiłam by Nem mogła chodzić po wodzie. Załoga widząc poruszenie rzuciła się do ataku jednak z wody wyłonił się Kraken trzymający w macce jakiegoś pirata. Walka Styks i Jonesa przeniosła się na główny pokład. Kraken postawił owego pirata na pokład , ten chwycił za szable i zaczął fechtować z załogą. Podczas walk Styks szepnęła do niego -Dobrze Cię znów widzieć Jack.
Nie mogłyśmy stać bezczynnie więc stworzyłam twarde niczym stal ostrza z wody formując je w kształt szabli.
-Łap- Krzyknęłam do Nem.
Wskoczyłyśmy na pokład i zaczęłyśmy walczyć. Jones wykorzystał chwilę gdy wszyscy zajęli się załogą i uciekł do swojej kajuty , wrócił wraz z kamieniem.
-Głupie istoty , naprawdę myślicie , że mnie pokonacie ? Póki mam ten kamień jesteście moi ! Moi ! -wrzeszczał.
-No to już nie masz ! -wrzasnęłam i zamachnęłam się mocno szablą trafiając prosto w środek kamienia , który trzymał Jones. Rozpadł się ona na pół po czym zamienił w pył.
Jones skamlał jak zbity pies. Jego załoga padła , została pokonana przez kilka precyzyjnie wymierzonych ciosów Jacka , Nemezis, mnie i Styks.
-Teraz giń marne ścierwo ! -powiedziała Styks dokonując egzekucji.
Ciało Jonesa rozpłynęło się we mgle , a wraz z nim cała załoga. Jedyne co po nim pozostało to tylko Latający Holender.
-To co ... parapetówka na nowym statku ? -Zapytałam rozbawiona.
-W sumie czemu by nie -zaśmiała się Nem.
-Dziękuję Jack za pomoc.-powiedziała Styks ściskając starego przyjaciela.
-Nie ma sprawy , Styks ... ja nie zapomniałem.-powiedział z łobuzerskim uśmiechem po czym zagwizdał , a Kraken zabrał go skąd przybył.
Styks była uradowana wizytą Jacka , czy coś ich łączy ? Pytałam się w myślach.
-Dobrze kochani widzimy się tutaj wszyscy o pełni księżyca , przyjdźcie wszyscy. -Serdecznie zaprosiłam wszystkich.
Nadal jednak nie dawało mi spokoju , Kto to ten Jack i co go łączy ze Styks. Chyba będę musiała pogadać poważnie z moją boginią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz