Otworzyłam powoli oczy, bo czułam się już lepiej. Zobaczyłam
Grega, który miał na twarzy wypisany smutek.
-Coś się stało? –
Zapytałam.
- Nic ważnego. Jak się czujesz? – Mówił dusząc w sobie
emocje.
- Dobrze i nie kłam. Co Cie trapi? – Brnęłam dalej.
- To naprawdę nic ważnego. – Odparł patrząc przed siebie.
- To czemu jesteś smutny? – Zapytałam.
- Wzięło mi się na wspominki. – Odparł.
- Dobra, to nie będę Cię trapić. – Powiedziałam.
Oparłam ręce o ziemię i wstałam. Lekko się chwiałam, ale
stałam. Podałam mu rękę, złapał ją i wstał. -Teraz trzeba pogadać z resztą i rozwiązać
zagadkę. – Powiedziałam grobowym tonem.
~Spotkajmy się gdzieś, bo trzeba rozwiązać to zagmatwane
coś.~ Wysłałam do wilków wplątanych w tę historie.
~Może u mnie?~ Zaproponowała Nem.
~A gdzie?~ Zapytałam.
~Na wyspie Mroku.~ Odparła.
~ Ja już czekam.~ Powiedział Kaito.
~ Lecę.~ Odparł Illuś.
Uśmiechnęłam się łobuzersko do przyjaciela i nagle zaczęłam
biec, a że nie wiedział o co chodzi to biegł za mną. Po dotarciu na miejsce
wszyscy już byli.
- Hej! – Krzyknęłam do wszystkich roześmiana.
- No nareszcie. – Odpowiedziała wadera Mroku.
Stanęliśmy w kółku.
- Trzeba ją rozmrozić i przygwoździć do czegoś, a potem poszperać
w jej głowie. – Powiedział Kaito.
- Mam pomysł. – Powiedziałam nagle. – Nem ją rozmrozi, Kaito
i Greg będą pilnować małej, Ja wytworzę tarcze z powietrza, a Illuminated
szybko ją do niej przygwoździ. – Zaproponowałam.
- Dobra. – Odparli wszyscy.
Rozmieściliśmy się na swoje pozycje i perfekcyjnie
wykonaliśmy plan.
Kaito i Illumineted, teraz wy pobawcie się w szpiegów, bo
macie najlepsze umysły do włamywania się do kogoś. – Powiedziała Nem.
Oni zamknęli oczy. Przyjaciółka spojrzała na mnie i się uśmiechnęła.
- Teraz poznasz prawdę. – Powiedziała.
Nagle zza drzew wyskoczyły jakieś wilki, było ich z 15.
- Co do? – Powiedziałam.
We trójkę zaczęliśmy bronić naszego obiektu badań i
basiorów. Udało nam się wygrać, choć mieliśmy dużo ran. Alfa Mroku wyleczyła
mnie i Grega. Staliśmy z przejęciem kiedy obydwoje równocześnie otworzyli oczy.
Na ich twarzach było widać złość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz