Otworzyłam oczy przeczuwając co się wydarzy, jednak przybrałam maskę niewinnego dziecka.
-Cześć Nem- powiedziałam.
-Witaj Ateno- powiedziała sztywno.- Domyślam się, że to jest Accelerator, mimo że się nie spotkaliśmy.
-Acce- poprawiłam ją odruchowo.
Zmierzyła mnie wzrokiem:
-Chcecie czegoś?- Zapytała.
-Wracam do IV, razem z Acce'em. Do Watahy Światła.
-Obydwoje?- Zapytała niechętnie.
-Obydwoje- odparłam twardo.- Nie obchodzi mnie czy to sprawiedliwe czy nie, ale Acce idzie ze mną do Watahy Światła.
-A kto cię potraktuje poważnie jako Alfa, nawet jeśli wrócisz. Dziecko jako przywódca- prychnęła.
-Nie jestem dzieckiem, jestem od ciebie starsza- zaprzeczyłam.
-Heh. I kto ci w to uwierzy?
Stanęłam przed nią w mojej starej wilczej postaci, po chwili zmieniłam się w blond dziewczynę, postać, którą dostałam na początku.
-Tak lepiej?- Zapytałam.
Nic nie odpowiedziała.
-To jak?- Zadałam pytanie.
-Nie podoba mi się, że Acce idzie do ciebie. Jest zarówno dzieckiem światła jak i mroku.
W końcu zwróciłam uwagę na Acce' a, który niezbyt uważnie nas słuchał, bawił się jakimś kluczykiem.
-Co to?- Zapytałam.
-Nic- odparł chowając.
-Gdzie idziesz?- Zapytałam.- Światło czy Mrok?
-Nie wiem. Ciebie znam, więc pasowałoby mi światło, ale jestem równie mroczny- uśmiechnął się nieco przerażająco.
-Nie obchodzi mnie to- byłam zaborcza, nie ustąpię Nemezis.- Idziesz ze mną!
Uaktywniłam ofensywną moc wektorów, opanowaną w tajemnicy.
-Nie będziecie walczyć- oświadczył brat.
-Będziemy, jak tylko będziemy mieć na to ochotę- wykrzyknęłam wyrzucając się do przodu.
-Nie- odparł i po chwili trzymał mnie w uścisku.
Zauważyłam jego klona, który zrobił podobnie z Nem.
-Powiedziałem, że NIE WALCZYCIE- oświadczył chłodno.
Wyrwałam się z jego uścisku, kiedy zelżał i stanęłam naprzeciwko niej mówiąc cicho:
-Proszę... Chcę być z nim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz