środa, 8 maja 2013

(Wataha Ziemi) od Belli

-Nie rozumiesz. Nie potrzebuje medyka,  tylko wewnętrznego spokoju. Dlatego moja moc wariuje.
- Nadal nie rozumiem - powiedział West.
- Moje moce są zależne od emocji. Ohh!!! I tak nie zrozumiesz- odpowiedzialam.- muszę iść. Odnaleźć spokój. Kocham Cię.- odeszłam w stronę lasu. Bieglam w stronę watahy, ale nie skierowalam się w stronę mojej watahy. Bieglam do Ateny. Ona była jedynym wilkiem,  który mógł mi pomóc. Zobaczyłam, że Atena rozmawia z Aika już  miałam się  odwrócić i odejść, ale przypomniałam sobie dlaczego w ogóle tu przyszłam. Podeszłam do Ateny i powiedziałam:
-Możemy pogadac?- Atena popatrzyla na mnie i zgodziła się.
-Słuchaj wiem,  że to dziwnie zabrzmi, ale moje moce wariuja, a ja jestem w ciąży- mówilam szybko.  Całe to zdanie wydusilam na jednym oddechu
- Jesteś w ciąży?- zapytała zdziwiona
- Tak.  Chyba tak,  zresztą nie ważne. Co chwilę stwarzam coś w powietrze to chyba ważniejsze.
-Dlaczego? -zapytała
-Dlaczego ciągle coś wysadzam? Bo to nowa moc i nie umiem jej nieużywac. Moje moce działają kiedy wzbudze w sobie jakąś emocje.  Np.  kiedy się  wkurze i skoncentruje to coś wylatuje w powietrze.
-Co cię tak ciągle złości?- zapytała znowu
-Wszystko na około. Nagle wszystko zaczęło mi przeszkadzac. A teraz jeszcze okazało się, że mam mieć szczeniaczka. Nie umiem zapanować nad sobą a mam się opiekować kimś.
- Bell nie bój się. Dasz radę- powiedziała
- A jeśli nie? Jeśli przez przypadek wysadze go?
- Nie wysadzisz jeśli zapanujesz nad swoją mocą. Zapanujesz nad nią jeśli odzyskasz spokój wewnętrzny, a go odzyskasz kiedy wreszcie pogodzisz się  ze swoją ciąża i przestaniesz się martwić i bać, że sobie nie dasz rady.- powiedziała. Chciałam zaprotestować,  ale coś mi podpowiadalo, że nie powinnam bo ona ma rację.
- dzięki. To ja już sobie idę.- odpowiedziałam i ruszyłam w stronę lasu.
-Bella,  gdzie idziesz?
- Do lasu, porozmawiać ze swoim wewnętrznym ja,  West będzie wiedział gdzie jestem- wskoczyłam na najbliższe drzewo,  a potem swoim zwyczajem przeskakiwalam z jednego na drugie wchodząc coraz bardziej w głąb lasu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz