- Już nie pada? – Zapytała Miko
- Nie. – odpowiedziała Ako (tak, wiem jak ma na imię)
- To pójdę sobie pośpiewać. – Ruszyła do wyjścia Miko
- Idę z tobą, bo pewnie przyda Ci się gitara. – Krzyknąłem.
- Jak chcesz. – Odwróciła głowę i poczekała aż dojdę
Zmieniliśmy się w wilki i pobiegliśmy nad jeziorko watahy powietrza. Od razu gdy dobiegliśmy zmieniliśmy się w ludzi i usiedliśmy na brzegu, ja zacząłem grać, a ona od razu zaczęła śpiewać piękną piosenkę.
Gdy skończyła to zapadła cisza (tak jak zazwyczaj). A ja zapytałem:
- Opowiesz mi o twoim śnie?
- Nie było w nim nic ważnego. - odpowiedziała
- Dobra, jak chcesz. - po chwili znów zapytałem - Skąd znasz tą piosenkę?
- No cóż... Po prostu znam. - odpowiedziała
- Po prostu znasz... - powtórzyłem jak echo
- Czemu wtedy jak spadł deszcz myślałeś o moim bracie? - zapytała
Miałem mini problem co odpowiedzieć.
- Myślę o wielu rzeczach. - po chwili dodałem - To twój brat. No a rodzeństwo dba o siebie nawzajem. Czyż nie?
- No tak chyba powinno być...
- A nie jest? - zapytałem widząc dziwną minę przyjaciółki, a Miko odpowiedziała:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz