Kiedy spotkałam Olivera, uśmiechnęłam się wesoło.
-Cześć!
-Cześć- odparł.
-Jak szukanie nowych członków do watahy?- Zapytałam.
-Nie najlepiej.- Odparł.- Ale słyszałem, że Nemezis ma nowego i że jest Alfa wody.
-Fajnie- rozpromieniłam się.
Rozmawiając o błahych sprawach, doszliśmy do Świątyni Oświecenia.
-Co mi chciałaś pokazać?- Zapytał, a ja położyłam mu palec na ustach.
-Sam zobaczysz- pchnęłam wielki połyskujące złotem drzwi.
Tak jak się spodziewałam, duchy znowu się pojawiły, teraz sala była pięknie wystrojona. Idealna dla naszego spotkania.
-Podoba ci się?- Zapytałam.
-Wow- szepnął.- Tak zawsze tu było.
-Tak jest dzisiaj specjalnie dla nas dwojga, duchy wilków Światła zgodziły się mi pomóc.
Do wieczora spędziliśmy wspaniały dzień, jednak samo myślenie o nim wprawia mnie w stan takiego uniesienia, że nie mogę zebrać myśli. Jakby mój mózg przegrzewał się ze szczęścia, dla pewności spojrzałam w górę, czy aby faktycznie nie leci mi dym z głowy, albo z uszu, jednak nie było powodów do obawy, wszystko było w porządku.
Wróciłam do jaskini oraz do Nike, która siedziała cicho w swoim nowym kąciku.
-Cześć- uśmiechnęłam się.
-Hej- odpowiedziała.
-Wiesz jutro będę musiała cię przedstawić innym, jak na razie udaje mi się skutecznie ukryć twoją obecność- nie była to cała prawda, ani kłamstwo.
-Dobrze- uśmiechnęła się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz