niedziela, 3 marca 2013

(Wataha Mroku) od Kondrakara

Czułem się głupio, nie wiem dlaczego ją pocałowałem. Gdy mnie odrzuciła od pocałunku była zszokowana, a ja po prostu uciekłem z głupią miną. Nie umiałem jej znowu spojrzeć w oczy ani się obejrzeć wiedziałem, że popełniłem błąd a ona straciła do mnie zaufanie...
,,-Ja głupi! Co mnie tak do niej przyciągnęło?! Znamy się niecały dzień to normalne, że była w szoku i mnie odrzuciła od pocałunku!"- biegnąc do lasu myślałem wkurzony na siebie po tym co zrobiłem. Nagle wiatr przed lasem zawiał znacznie mocniej. Zabolała mnie głowa i z bólu usiadłem. To była wizja, zobaczyłem jak
rzuca się na mnie szary wilk z czerwonymi ślepiami i zatapia we mnie kły!
Szybko się otrząsnąłem i wstałem ,bo przede mną stanął chłopak z sokołem na ramieniu...
Wpatrywał się we mnie swoimi czerwonymi i płonącymi ogniem ślepiami, więc się domyśliłem, że to wilk z mojej wizji.
-Popełniłeś ogromny błąd, odważając się pocałować Nemezis.- powiedział do mnie z grozą w głosie chłopak, zaś ja sam już to do siebie wcześniej mówiłem więc, nie zaskoczyłem się tymi słowami, lecz za chwilę dodał
-Jestem Illuminated Alfa watahy powietrza i przybyłem aby się z tobą zmierzyć w pojedynkę!- Domyśliłem się, że jego sokół mnie obserwował i to na Niego uwagę zwróciła Nemezis podczas polowania, i to tego ptaka widziałem na drzewie przy górze. Sokół odleciał z jego ramienia i znikł w obłokach, spojrzałem na Illuminated'a równie wściekły jak on i w moich oczach pojawiła się mroczna energia, niczym ogień tylko fioletowy i moje włosy z czarnych, zaczęły robić się fioletowe, a na mej szyi pojawił się srebrny promieniujący krzyż na łańcuszku...
-Ha! To miało mnie niby przestraszyć!?- mówił ze śmiechem i bez zdziwienia, i to mnie zaskoczyło. Poczułem jak niezwykła moc przepływa przez moje ciało i z każdą sekundą nabieram więcej mocy. Zaczęliśmy krążyć wokół siebie coraz bardziej zdenerwowani i lekko się oddalając od siebie...W tym samym momencie wyskoczyliśmy w powietrze i z krzykiem uderzyliśmy na siebie z zaciśniętymi pięściami!
-Nemezis nigdy nie będzie twoja czy ci się to podoba czy nie! – krzyknął do mnie.
-Jeśli mnie zabijesz to nic nie zmieni, ona cię nigdy nie będzie kochać! – odkrzyknąłem kopiąc go w nogę. -Jak tak sądzisz jesteś w błędzie, bo ona będzie pamiętać, że ją pocałowałeś wbrew jej woli i z siłą!-wykrzyknął i mnie przewrócił uderzając z taką furią, że nie mogłem wstać i leżałem na ziemi ledwo
o siłach...
-Teraz ostateczny cios, masz coś do powiedzenia po raz ostatni?!- mówił do mnie Illuminated ze wściekłością
-Nemezis ci nigdy nie wybaczy, że zabiłeś jej pierwszego członka watahy mroku! – wykrzyczałem z ostatków sił... Już miał mnie dobić gdy nagle wyskoczyła przede mnie Nemezis i powiedziała:
-Jeśli go zabijesz już nigdy się do ciebie nie odezwę Illuminatedzie i nigdy moja noga nie postanie na terenach watahy powietrza! Co z tego, że mnie pocałował wbrew mej woli jest nowy i musi się jeszcze wiele nauczyć!
On przynajmniej powiedział, że zakochał się we mnie, nie to co ty, że mnie śledzi za każdym spotkaniem z chłopakiem i na dodatek mi nie mówi, że mnie kocha! - krzyknęła chłopakowi w twarz z poważną miną na twarzy.
Illuminated zmienił się w wilczą postać i odleciał bez słów.
-Nemezis ja naprawdę...- powiedziałem dziewczynie lecz mi przerwała i rzekła:
- Nic już nie mów, teraz wracaj do jaskini muszę coś załatwić. – powiedziała i poleciała za Illuminatedem zamieniając się w postać wilka. Ja też zmieniłem się w wilka i wróciłbym do jaskini jak kazała Nemezis, ale przede mną stanęła jakaś wilczyca i rzekła:
-Witaj jestem Atena, czy wiesz może gdzie poleciała Nemezis?
- Za Illuminatedem , prawdopodobnie porozmawiać.- powiedziałem zdziwionej Atenie- Aha... to dobrze. Jednak źle, że Illuminated cię nienawidzi on jest naprawdę niebezpieczny... -rzekła
- Doprawdy? Skąd wiesz, że mnie nienawidzi?! –zdenerwowałem się, bo pewnie podglądała walkę.
Ach te dziewczyny!
-Spokojnie zaraz ci wytłumaczę...- odpowiedziała mi lecz przerwałem z agresją
-Podglądałaś co się tu stało i wiesz wszystko stąd te słowa ,że Illuminated jest niebezpieczny! Wiecie co, zostawcie mnie i nie wtrącajcie się w nie swoje sprawy!- krzyknąłem wściekły i pobiegłem w głąb lasu wnerwiony na wszystko, nie chciałem już o tym myśleć...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz