wtorek, 16 kwietnia 2013

(Wataha Ziemi) Od Belli

"Nie ma to jak wracać do zamkniętego rozdziału" myślałam sobie "Po co ja tu przyłaziłam?" byłam na siebie zła. "Idiotka ze mnie" kopnęłam jakiś kamień z jakąś mega siłą, która wywołana była moją złością. Nigdy nie miałam ochoty na wyładowywanie swojego gniewu agresją, ale teraz byłam naprawdę wściekła. " Co mnie podkusiło, żeby się wspinać na tę górę?!" "głupia, głupia, głupia!"Takie i im podobne myśli krążyły w mojej głowie. Z tej całej złości zaczęłam biec szybciej niż zwykle tak, że w zaledwie 2,5 godziny pokonałam drogę, która ostatnio zajęła mi 5 godzin. Za szybko zbliżałam się do watahy. A moja złość nie ustępowała. W watasze trwało jakieś poruszenie, ale szczerze mało mnie ono obchodziło. Nagle zauważyłam, że ktoś się zbliżał, szybko i bezszelestnie wspięłam się na drzewo. To Atena się zbliżała i wyraźnie kogoś szukała wkrótce usłyszałam w swojej głowie jej głos
~Bella gdzie jesteś?
~ Nigdzie~ syknęłam, byłam zła. Jeszcze nigdy nie byłam aż tak zła.
~Bella, wracaj natychmiast~ Atena nie żartowała
~ Nie! Nie mam zamiaru wracać~ krzyczałam w myślach. Nie panowałam nad sobą i Atena musiała to wyczuć, bo nagle złagodniała
~Bella co się stało?
~ Nic powiedziałam~ ale byłam kiepskim kłamcą i w tej chwili mój własny żywioł mnie zawiódł, bo spadłam na ziemię z drzewa
- Bella, nic Ci nie jest?- Atena była zaniepokojona
- Nic, co chciałaś?- mój głos był bardzo ostry, bo upadek z drzewa dodatkowo mnie rozzłościł
- Nemezis nie żyje- powiedziała Atena, ale nie zbyt przejęta. Nie wiedziałam co powiedzieć, zresztą nadal nad sobą nie panowałam.
- Jak to?- próbowałam przyjąć chociaż obojętny ton głosu, ale marnie mi poszło.
- Co jest z Tobą?
- Zakochałam się- przyznałam niepewnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz