Płakałam chwilę nad ciałem Nemezis, jednak kiedy uznałam, że już popłakałam wystarczająco dużo wstałam hardo i się uśmiechnęłam delikatnie. Ona miałaby umrzeć? Taaa... Niestety nie będę w stanie się tak łatwo czasami pozbyć siostry, ale to ma również swoje dobre strony.
Spojrzałam w stronę Dastana i Rapix, nie wiem jak może wytrzymać z tym lovelasem, co myśli jak tu zrobić harem. Jak ja mogłam uratować tak spaczone i z ero- tumanione stworzenie jak ten basior wody. Szczerze mówiąc to nie wiedziałam.
Zniknęłam stamtąd dosyć szybko, jako pierwsza. Zastanawiało mnie jaki jest plan siostry... Wadera o jej specyficznej i potężnej mocy mroku nie może sobie od tak po prostu umrzeć, tak samo jak ja. Więc co chciała zrobić? Co miała na celu zabijając to swoje ciało?
Wyciągnęłam swój szkicownik i wyrwałam z niego portret siostry w kategorii wilków, które mam ochotę nieraz zabić... Jaki miałam w tym cel? Dobre pytanie, tylko tak naprawdę celu to ja nie miałam żadnego. Na razie możemy tylko czekać i żyć dalej nie zamartwiając się.
A ten czas mogę wykorzystać na spotkanie z Oliverkiem^^
Ciekawe co by powiedział na spotkanie o północy sam na sam, według mojego kalendarza powinien dzisiaj być deszcz z meteorytów. Idealny czas dla zakochanych par...^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz