sobota, 13 kwietnia 2013

(Wataha Wody) Od Grega


Należałem do magicznej watahy. Miałem Szczęśliwe dzieciństwo, kochających rodziców oraz starsze rodzeństwo. Miałem też wiele przyjaciół, lecz słyszałem o magicznej watasze wody. Chciałem do niej dołączyć. Była około 10 km od mojej watahy. Pożegnałem się ze wszystkimi i ruszyłem w drogę.
Na ogół droga potrwała by dwa dni... maks dwa dni, ale niestety po drodze zgubiłem się. Ktoś mnie oszukał a gdyby było mało to jak natrafiałem na każdą watahę to zawsze powtarzał się ten sam tekst: "Może dołączysz do naszej watahy? Jak ci się nie spodoba to będziesz mógł w każdej chwili odejść." Ble, ble, ble. No i po miesiącu dopiero dotarłem tam gdzie chciałem.
Byłem nad jakimś jeziorem. Nagle usłyszałem szelest. Obejrzałem się a tam stał człowiek. Wyglądał na miłego.
- Jestem Cristian, a ty to kto i czego tu szukasz? - zapytał
- Jestem Gregory dla przyjaciół Greg. - odpowiedziałem - Szukam watahy wody. Należysz do niej?
- Tak należę jak chcesz mogę cię zaprowadzić do jej członków. - zaproponował
- Dobra.
Szliśmy rozmawiając. On opowiedział o sobie, a ja wymyśliłem jakąś historyjkę mojego życia a on ją "łyknął". Nie ufałem mu do końca... i on mi chyba też nie ufał bo nagle zaczął się pytać o to czego się boję, czy mam słabe punkty, czy coś mnie boli... oraz kilka innych. Ja delikatnie dałem mu do zrozumienia że dobrze się czuję i dyskretnie zmieniłem temat. Po około kwadransie przystanąłem.
- Ojjj... czemu mi nie ufasz? - zapytałem patrząc na niego z podejrzeniem
On jednak nic nie mówił tylko się zdziwił.
- Zapytam inaczej. Czy ty mi nie ufasz?
- Dlaczego sądzisz że ja ci nie ufam? Może to ty mi nie ufasz a odbierasz to tak jakbym to ja ci nie ufał. - nareszcie odpowiedział
- Wygodna teoria... lecz ja mam coś co to powali. Trzy rzeczy które udowodnią że to ty mi nie ufasz. Po pierwsze: ty wcale nie masz na imię Cristian. - powiedziałem a wilk trochę się zdenerwował - Po drugie: chodzimy wciąż w kółko.
- Miało być trzy nie dwa.
- Dobra jak chcesz trzeci to coś mam. Trzy ten ktoś kto stoi za mną należy do watahy wody?
Zapytałem bo wiedziałem że sprowokuję atak tej osoby za mną. Gdy atak nastąpił to ja się teleportowałem jakieś 10 metrów w prawo, a kula wody uderzyła tego niby "Cristiana". Wtedy dopiero zauważyłem że ta osoba która stała za mną to Rapix - alfa watahy wody. Skąd wiedziałem? Nie miałem zamiaru się z nimi cackać bo oni się ze mną też nie cackali więc wszedłem do ich umysłów. Oni nagle zaczęli mnie gonić więc ja zamieniłem się wilka i zacząłem biec co tchu. Oni też to zrobili. W końcu stanąłem bo wiedziałem że to nie ma sensu. Oni zdziwieni też przystanęli.
- Ja chcę dołączyć do waszej watahy. Zaufajcie mi trochę. Najwyżej jak coś "nabroję" to mnie wywalicie. Pasuje wam taki układ? - zapytałem patrząc na nich
- Dobra... Więc chodź... - powiedziała Rapix.
Gdy już doszliśmy to od razu położyłem się spać. Jutro mieli mnie oprowadzić po terenach. Jak zdobyć ich zaufanie? Coś się wymyśli - będę improwizować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz