Stałam nad jeziorem wpatrzona w moje odbicie, szukałam odpowiedzi...Dlaczego tutaj? Tak naprawdę to było bez sensu, ale podobno lustra są jak bramy do innego, czasami równoległego świata, musi się tylko to miejsce znaleźć na styku połączenia dwóch światów, ale nawet jeśli to prawda to na co liczyłam? Na to, że przyleci do mnie jakiś pomysł z drugiego wymiaru.
Westchnęłam cicho... I się położyłam wpatrując się intensywnie w moje błyszczące głębią bladoniebieskie oczy. Owszem, Nemezis ma Mrok, jednak to nie daje jej 100% gwarancji, że się stamtąd wydostanie. W końcu jej boginią była Nemezis, a ona nie rządziła światem umarłym, a Hades... No cóż, niezbyt fajny gostek.
Wstałam zdenerwowana rozmyślaniami, jednak po chwili przyszła mi na myśl super przyjemna myśl: ,,Wolność od siostry." Wooolnoooośćććć ooood siooostryyy!!! Mam po prostu zaciesz. W końcu jej się pozbyłam. lepiej, ona mnie wyręczyła w tym.
Usiadłam pod drzewem, aby spokojnie nacieszyć się myślą... Kiedy nagle z góry usłyszałam jakiś szelest. Zerwałam się gotowa do walki, a przede mną wypadła z korony drzewa... Bella.
-Co tu robisz?- Zapytała szczerze zaciekawiona.
-Ja ja..- Myślałam, że straciła po chwili język.- Ja się zakochałam!!!
-West?- Zgadłam.
-Skąd wiesz?- Zapytała nieufnie.
-Powinniście ciszej się wymykać na randki- zażartowałam.- Nie mogłam zasnąć tamtego dnia.
-To nie były randki- zaprzeczyła.
Spojrzałam na nią pobłażliwie.
-Nocne spotkania jak wolisz- powiedziałam ,,śmiertelnie poważnie".
-Ale on mnie nie kocha- upierała się.- Pewnie woli Werę.
Zasmuciła się... Musiałam ją jakoś pocieszyć.
-Chodź, pogadamy- powiedziałam do niej z uśmiechem.
O nie... Będę musiała zgrywać doświadczoną w tych sprawach. O nieee...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz