Uczenie się nowych zaklęć z Księgi Czarnej Magii było dziennie proste. Będę musiała je na czymś (lub na kimś) wypróbować.
No cóż, wiedziałam że Diana grała tą rolę że jest współczującą na wszystkie me krzywdy, nie winię jej za to.
Kiedyś też taka byłam. Byłam obojętna na wszystko i wszystkim. Dalej jestem, ale założenie watahy i spotykanie się z Illuminated'em, zmieniło mnie.
Niektórzy może tego nie dostrzegają, ale ja tak.
I nie chcę się zmieniać, chcę być z nową tą złą i wredną.
A tak to muszę niańczyć Atenę i latać na każde jej zawołanie bo znowu coś sknociła.
Przecież jak jest taka wspaniała to dlaczego potrzebowała mnie?
Ech, znowu mój tok myślenia przeszedł na Atenę.
To źle.
Położyłam się na legowisku, kiedy podszedł do mnie mój gryf -Kwintus, wskoczył do mnie, i wtulił się we mnie.
Tak z gryfem u boku zasnęłam niespokojnym snem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz